MANGA ROOM - TENJOU TENGE
SS-NG #30 KWIEWCIEŃ 2005






"CRASK"
   Anime o sztukach walki które miałem okazję oglądać, mógł bym podzielić na dwie kategorie: te w których bohater dąży do bycia najsilniejszym i te w których jest najsilniejszy od samego początku, musi to jednak udowadniać każdemu kogo napotka. Przykładami drugiej kategorii są anime bazujące na komputerowych mordobiciach, kto by w końcu powątpiewał w umiejętności Ryu czy Akiry. Do pierwszej natomiast zaliczają się dość znane w naszym kraju tytuły: Dragon Ball czy Naruto, ale też i mniej znane - Tenjou Tenge właśnie.
  


Akcja rozpoczyna się gdy do liceum Toudou Gakuen przybywa duet Knuckle Bomb, czyli para specjalistów od wszelkiej maści rozrób, Nagi Souchiro i Bob Makihara. Ci na pierwszy rzut oka, niezbyt sympatyczni młodzieńcy mają dość nietypowe hobby, otóż lubią oni przejmować kontrolę nad szkołami poprzez sprowadzanie największych twardzieli do parteru. Niestety tym razem okazuje się że trafiła kosa na kamień, w Toudou Gakuen uczą się młodzi ludzie dla których sztuki walki są bardzo istotną częścią życia. Już pierwsze osoby które napotykają na swojej drodze, Natsume Maya i Takayanagi Masataka okazują się dysponować umiejętnościami sporo przewyższającymi ich własne. Owocem pierwszych dni szkoły są więc przede wszystkim siniaki, dodatkowo Nagi przypadkowo zwraca na siebię uwagę młodszej siostry May'i, która postanawia uczynić go swoim przyszłym mężem. Jednak sytuacja zaczyna się robić poważna dopiero, gdy nasi z braku lepszego określenia bohaterowie zostają wzięci na celownik przez Enforcerów, tajemniczą grupę która rządzi tą szkołą i nie ma w zwyczaju tolerować żadnych przejawów nieposłuszeństwa. Co można powiedzieć o tej pozycji?

Graficznie jest dobra, sam styl nie jest w żaden sposób powalający, ale może się podobać i na pewno nie razi. Troszeczkę wprawdzie denerwuje styl rysowania kobiet, praktycznie każda postać żeńska wyposażona jest w obfite kształty, które przeraziłyby niejedną seksbombę, do tego obowiązkowe są widoczki demonstrujące bieliznę pań. Nie przeszkadza to jednak tak bardzo jak np. w podobnym anime, Ikkitousen, poza tym w stousunku do mangi anime zostało i tak bardzo złagodzone
Fabularnie natomiast seria nie jest taka zła, owszem, trudno oczekiwać niewiadomo jakiej głębi po pozycji której podstawową treścią są sceny walki, ale nie jest ona taka płytka jak by się można było obawiać. Pierwsze odcinki nie zapowiadają wprawdzie nic specjalnego, jednak później, gdy pojawiają się nowe postacie i zaczyna się poznawać mroczną przeszłość uczniów tej szkoły, historia zaczna wciągać. Cały czas jednak dominuje ostra akcja, sceny walki są szybkie i brutalne. Widać że postacie nie tłuką się dla popisu, tylko po to żeby zrobić przeciwnikowi jak największą krzywdę. Mnie jednak odrobinę irytują różnego rodzaju "magiczne ataki", które pojawiają się w serii dość szybko. Na szczęście jednak tu nie zdarzają się pojedynki w których by dominowały. Jest też sporo humoru, scenki z Nagim uciekającym przed zakochaną nastolatką czy narzekającym na swojego pecha Mastaką potrafią wywołać uśmiech. Jak każda seria ta również jednak ma pewne minusy, jak dla mnie największym jest postać Natsume Ayi, wspomnianej młodszej siostry. Oglądając serię zastanawiałem się czasami czy ta dziewczyna potrafi robić cokolwiek poza ślinieniem się do Nagiego i narzekaniem gdy coś jej nie wyjdzie. Nużące są też chwilami odcinki w których Maya opowiada o przeszłości, sama historia jest ciekawa, jednak miejscami zdarzają się w niej straszne dłużyzny. Poza tym jak dla mnie końcówka była do bani, niczego praktycznie nie wyjaśniła, do ostatnie sceny były delikatnie mówiąc niespecjalne. Podsumowując, jeżeli ktoś szuka ambitnej i skłaniającej do refleksji pozycji może sobie Tenjou Tenge odpuścić, natomiast osoba która szuka serialu który może stanowić dobrą rozrywkę na sobotni wieczór jak najbardziej może się tą pozycją zainteresować.
MANGA ROOM - TENJOU TENGE
SS-NG #30 KWIEWCIEŃ 2005